Zabezpieczenie roszczeń – aspekty praktyczne
Ponieważ w ostatnim czasie nasiliły się w mojej praktyce prawniczej kwestie związane z zabezpieczeniem roszczeń, uznałam, że temat ten wymaga omówienia przede wszystkim pod kątem zabezpieczenia, którego przedmiotem jest nieruchomość.
Oczywiście istnieje wiele opracowań omawiających z perspektywy teoretycznej to zagadnienie, dokonujących egzegezy każdego przepisu.
Natomiast w niniejszym opracowaniu będę starała się przybliżyć to zagadnienie pod kątem skutków jakie niesie prawomocne postanowienie Sądu w przedmiocie zabezpieczenia roszczenia.
I już na wstępie powiem – skutki takie mogą i często są dla pozwanego (obowiązanego) fatalne w zakresie jego praw majątkowych jak i w zakresie prawa do dysponowania i korzystania ze swojej nieruchomości.
Mówiąc krótko i bez wchodzenia w jakieś subtelności prawnicze, w wyniku udzielenia przez Sąd zabezpieczenia roszczenia, pozwany w sprawie jest pozbawiony- bez wyroku Sądu – już na etapie wniesionego pozwu np. prawa do dysponowania swoimi środkami pieniężnymi, nieruchomością, ruchomością itd.
W praktyce większość roszczeń, które obejmuje wniesione powództwo może być zabezpieczone. Czemu ma więc służyć zabezpieczenie roszczeń?
Najprościej mówiąc chodzi o to, aby pozwany w sprawie kiedy dowie się , że przeciwko niemu zostało wniesione powództwo, w czasie trwania postępowania sądowego nie wyzbył się majątku i wówczas korzystny wyrok dla powoda byłby nieegzekwowalny.
Oczywiście idea słuszna, tylko z ostatnich moich obserwacji wynika, że jest nadużywana , ze szkodą dla np. właścicieli nieruchomości.
A teraz, krok po kroku bez żadnych formułek prawniczych.
Powód składa do Sądu pozew domagając się np. unieważnienia umowy sprzedaży nieruchomości zawartej – a jakby inaczej – w formie aktu notarialnego, ochrony naruszonego (oczywiście w jego mniemaniu ) posiadania, ustanowienia zarządcy nieruchomości itd. itp., czyli praktycznie tego wszystkiego o co można wytoczyć sprawę cywilną.
I do tego momentu zachowana jest równowaga stron procesu.
Powód w pozwie opisał swoje żądania i na ich okoliczność przytoczył dowody, a z kolei pozwany w odpowiedzi na pozew np. neguje roszczenia powoda i podaje swoje argumenty i dalej proces się toczy.
Sąd waży argumenty i dowody przedstawione przez powoda i pozwanego i np. po 2 latach procesu wydaje wyrok.
Ale powód wnosząc powództwo pisze w pozwie aby sąd na czas trwania procesu zabezpieczył powództwo poprzez np. zakazanie pozwanemu zbywania jego własnej nieruchomości (działki, domu, lokalu, spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu), zakazanie obciążania nieruchomości, zakazanie oddania nieruchomości do korzystania innym osobom pod jakimkolwiek tytułem prawnym w szczególności poprzez najem, dzierżawę, użyczenie, zakazanie wchodzenia na nieruchomość, jakiegokolwiek zagospodarowywania nieruchomości, wznoszenia na niej budowli, prowadzenia na nieruchomości jakichkolwiek prac, zakazie udzielania zezwolenia wejścia na nieruchomość osobom trzecim.
I teraz najistotniejszy moment w całej sprawie.
Sąd wydaje postanowienie o udzieleniu zabezpieczenia roszczenia na podstawie tego co powód napisał w pozwie.
Pozwany nie ma możliwości ustosunkowania się do twierdzeń powoda, które mogą być nieprawdziwe lub częściowo prawdziwe, gdyż Sąd nie informuje w tym momencie pozwanego, że takie powództwo przeciwko niemu zostało wniesione.
Oczywiście Sąd może także oddalić wniosek o udzielenie zabezpieczenia, z tym że ma dylemat.
A jeśli argumenty i fakty zawarte w pozwie są prawdziwe, a Sąd oddali wniosek, to pozwany może w trakcie trwającego postępowania wyzbyć się majątku i wówczas wyroku nie będzie można wyegzekwować.
Sąd wydaje postanowienie w składzie jednego sędziego na posiedzeniu niejawnym.
Zgodnie z art. 740 §1 kpc Sąd doręcza postanowienie o udzielenie zabezpieczenia tylko uprawnionemu (powodowi).
A zatem, obowiązany (pozwany) dowiaduje się o wydaniu postanowienia o zabezpieczeniu roszczenia, dopiero z chwilą kiedy organ egzekucyjny np. komornik przystąpi do wykonania zabezpieczenia, czyli jego faktycznej i prawnej realizacji.
Od tego momentu biegnie tygodniowy termin na złożenie wniosku o sporządzenie przez Sąd uzasadnienia w przedmiocie zabezpieczenia, a następnie po otrzymaniu uzasadnienia pozwany ma możliwość złożenia w terminie tygodniowym zażalenia na postanowienie o zabezpieczeniu.
Co do zasady złożenie zażalenia nie wstrzymuje wykonania postanowienia o zabezpieczeniu, chociaż można taki wniosek złożyć, jednak nie wiąże on sądu.
Z samego charakteru postępowania zabezpieczającego pozwany ma nie wiedzieć o toczącym się postępowaniu zabezpieczającym i powziąć o tym wiedzę dopiero w chwili przystąpienia przez organ egzekucyjny do przymusowej realizacji postanowienia zabezpieczającego.
Mówiąc wprost – skutkiem wykonania postanowienia Sądu o zabezpieczeniu jest egzekucja, bez merytorycznego rozpoznania sprawy przez Sąd czyli ( bez wyroku)) w oparciu o przyjęcie za prawdziwe argumentów tylko jednej ze stron postępowania tj. powoda, bez chociażby wysłuchania twierdzeń i argumentów pozwanego.
Zabezpieczenie powództwa, pomimo, że formalnie nie będzie stanowiło merytorycznego rozstrzygnięcia w danej sprawie, będzie stanowiło dla pozwanego bardzo daleko idące uciążliwości i ograniczenia, a niekiedy może wywołać nieodwracalne skutki w postaci pozbawienia go na czas procesu dysponowania swoją nieruchomością, ruchomością, środkami finansowymi itd.
Czy i jak można zapobiec wydaniu przez Sąd postanowienia o zabezpieczeniu powództwa ?
Jest to bardzo trudne, gdyż jak wspomniałam wcześniej pozwany nie możliwości przedstawienia Sądowi przed wydaniem postanowienia o zabezpieczeniu swoich racji, a o takim postanowieniu dowiaduje się dopiero wówczas gdy jest już ono przymusowo egzekwowane.
Ponieważ jak widać zagadnienie to jest niezwykle istotne, na najbliższej konferencji Akademii Prawa Nieruchomości która będzie już 5 listopada w Warszawie postaram się podpowiedzieć jak można z perspektywy pozwanego próbować przeciwdziałać wydaniu przez Sąd postanowienia o zabezpieczeniu roszczenia.
Zachęcam do dyskusji w tym mocno kontrowersyjnym temacie.
Elżbieta Liberda