W tym wpisie nieco bardziej na luzie:)
Piszę ten tekst bo wiele osób zadaje mi pytanie jak ja to robię, że na moje wykłady prawnicze przychodzi tyle ludzi i że nie przysypiają 🙂
Rzeczywiście obalam mit, że prelekcja prawnicza musi być nudna !
Przygotowanie jednak takiego wystąpienia, szczególnie kiedy Twoim odbiorcą nie są przedstawiciele palestry to całkiem spore wyzwanie.
Ja kocham scenę i kocham mówić do ludzi. Ale tylko wtedy kiedy mam coś do powiedzenia ….
Od lat szkolę rzesze przedsiębiorców i występuje jako prelegent największych wydarzeń biznesowych.
Ale, żeby było merytorycznie i jednocześnie ciekawie z pewnością nie wystarczy jedynie doskonała znajomość przepisów.
Liczy się dobra prezencja i dykcja, przemyślana prezentacja oraz umiejętne nawiązanie kontaktu z publicznością.
Nie mniej ważne jest właściwe korzystanie z mikrofonu, czy też innego sprzętu nagłaśniającego, łączenie werbalnych wątków z aktualnie wyświetlanym slajdem, odpowiednie poruszanie się po scenie (szczególnie kiedy mówisz do kilkuset osób), opanowanie zbyt ?ofensywnych? słuchaczy przy jednoczesnym zaangażowaniu tych bardziej nieśmiałych J
Takie niby oczywiste, a jednak wielu osobom – choć merytorycznie bardzo dobrze przygotowanym – sprawia to kłopot, konsekwencją czego jest w najlepszym przypadku zaspane audytorium.
Żeby moje wystąpienia były atrakcyjne naprawdę ostro nad tym pracuje.
Pomimo tego, że na scenie czuje się jak ryba w wodzie to i tak o wielu rzeczach muszę pamiętać (jak chociażby o tym aby nie ?biegać? po scenie, nie stać w pozycji jak do walki, zapanować nad niewyparzonym językiem i takie tam różne …
Ale samo to się ?nie robi?.
Konsultuje się z osobami które uczą wystąpień publicznych, na youtubie zamiast seriali oglądam najskuteczniejszych mówców i strategów no i oczywiście czytam.
Sporo czytam. Np. aktualnie na tapecie mam świetną lekturę – MOC W GĘBIE autorstwa mojego ?góru? w zakresie polskiej konferansjerki i dziennikarstwa ? Tomasza Kammela.
To naprawdę doskonałe kompendium wiedzy nawet dla tych którym wydaje się że na scenie nic ich już nie zaskoczy.
Ja po pochłonięciu książki niemalże jednym tchem już wiem, że kolejne moje prelekcje będą jeszcze bardziej nafaszerowane mocną merytoryką, ale w bardzo przystępnym i ?błyskotliwym? wydaniu.
{ 1 komentarz… przeczytaj go poniżej albo dodaj swój }
Bardzo dziękujemy za wspomnienie o Mocy w Gębie! Ta książka jest właśnie dla takich osób jak Ty – kochających scenę, ale nigdy nie ustających w uczeniu się i rozwijaniu tego co kochają! Bardzo sięcieszymy, że lektura okazała się cenna! 🙂