Inwestowanie w nieruchomości to pozornie najbezpieczniejszy sposób na ulokowanie kapitału .

Do lamusa odeszły czasy zamrażania funduszy na kontach bankowych.

Co niektórzy za najpewniejsze skarbonki wciąż oczywiście traktują własne szuflady.

Większość przedsiębiorców decyduje się jednak na nieco bardziej rentowne zaangażowanie swojego kapitału.

Opcji na rynku i pomysłów oczywiście jest wiele.

Wciąż jednak najpopularniejsze są inwestycje w nieruchomości.

Nie wszystkie jednak są udane ?..

Na rynku nieruchomości roi się od ofert reklamowanych jako ?okazja?, czy też ?doskonała inwestycja?.

Rzeczywistość jednak bywa nieco inna.

?Coś?, co ma być przysłowiową żyłą złota, może być niejednokrotnie źródłem problemów i rodzić spore zobowiązania finansowe?.

Jak zatem ocenić rentowność inwestycji i na co zwrócić szczególną uwagę ?

Czy w obecnych czasach możemy liczyć na tzw. ?pewniaki? generujące zyski.?

Mieszkanie ? z lokatorem?.

Lawinowo do sprzedaży wystawiane są nieruchomości z ? lokatorami? . Pozorne deklaracje sprzedawców, że lokator się wyprowadzi, nie zawsze znajdują pokrycie w rzeczywistości.

Kusząca cena często jest decydującym czynnikiem wpływającym na podjęcie decyzji o zakupie takiego lokum.

Wydaje się, iż w najgorszym wypadku wystarczy przeprowadzić postępowanie o eksmisję i po problemie. Tak jednak nie jest!

Otóż w przypadku, kiedy nasz lokator nie posiada innej nieruchomości i na przykład jest bezrobotny, przysługiwać mu będzie uprawnienie do lokalu socjalnego, który zapewnić powinna gmina. Okres oczekiwania na taki lokal to z reguły kilka lat. Właściciel nieruchomości jest w tej sytuacji praktycznie bezradny, zaś na otarcie łez wystąpić może jedynie o odszkodowanie od gminy za niedostarczenie lokalu socjalnego. To jednak wiąże się z kolejnym postępowaniem sądowym.

A jak to możliwe ?

Otóż, przepisy prawa polskiego kolokwialnie rzecz ujmując ?chronią najemców? i to również tych nie zawsze uczciwych.

Uregulowania prawne uniemożliwiające tzw. eksmisje na bruk często prowadzą do nadużywania prawa w tym zakresie.

Mało tego, lokatorzy często działają świadomie. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, że w przypadku, kiedy obejmą już lokal w posiadanie oraz podpiszą umowę, to trudno będzie się ich pozbyć , nawet kiedy przestaną płacić.

Niestety, rynek szarej strefy najemców działa coraz intensywniej. Umiejętnie korzysta przy tym z przywilejów, jakie gwarantują mu przepisy ustawy o ochronie praw lokatorów. Z reguły nieuczciwi najemcy wybierają mieszkania o dużych metrażach i atrakcyjnie zlokalizowane. Płacą pierwszy czynsz, kaucję i na tym kończy się ich płynność finansowa. Właściciele lokali pozostają bezradni.

Co na to prawo?

Zacznijmy od definicji pojęcia lokator. W świetle prawa jest to osoba używająca lokalu na podstawie innego tytułu prawnego niż prawo własności lub jego najemca.

Podpisując umowę najmu lokalu mieszkalnego z mocy prawa najemca staje się lokatorem. Z treści umowy wynikają prawa i obowiązki obu stron. I wszystko wydawałoby się proste, gdyby nie fakt, że przepisy prawa nie pozostawiają w tym przedmiocie pełnej swobody.

Przy ?tradycyjnej? umowie najmu lokalu mieszkalnego regulacje ustawowe zmieniać można, ale tylko i wyłącznie na korzyść najemcy !

A przepisy w tym zakresie ustawiają lokatorów w zdecydowanie uprzywilejowanej pozycji!

Jak to się ma do naszej inwestycji ?

Otóż, kupując nieruchomość z lokatorem, w zasadzie jeśli lokator płaci (nawet nie terminowo) ? grunt, żeby opóźnienie w płatności nie było dłuższe niż 3 miesiące – , to co do zasady nie możemy takiej umowy rozwiązać.

W treści ustawy o ochronie praw lokatorów czytamy, że jeżeli lokator jest uprawniony do odpłatnego używania lokalu, wypowiedzenie przez właściciela stosunku prawnego może nastąpić tylko z przyczyn określonych w ustawie. ( art. 2-5 oraz w art. 21 ust. 4 i 5 u.o.o.p.l.)

Bez wdawania się w szczegóły, w katalogu przyczyn próżno szukać tej najbardziej oczywistej ?, a mianowicie – właściciel chce rozwiązać umowę z uwagi na chęć czerpania większych dochodów z nieruchomości.

Zatem decydując się na zakup tego typu lokum, rozważmy, czy ustalony na chwilę zakupu czynsz z najemcą zapewnia rentowność naszej inwestycji ?.

Inaczej sytuacja przedstawia się w przypadku kiedy lokator nie płaci.

Tu również nie będzie łatwo ?

Po pierwsze, należy rozpocząć od załatwienia formalności związanych z wypowiedzeniem umowy , które to narzuca reżim ustawy o ochronie praw lokatorów.

Oczywiście pojawiają się kolejne schody. Zamiast ?robić biznes? musimy pobawić się w sformalizowane procedury !

Nasz ustawodawca wskazuje, iż nie później niż miesiąc naprzód, na koniec miesiąca, właściciel może wypowiedzieć stosunek prawny, jeżeli lokator jest w zwłoce zapłatą czynszu lub innych opłat za używanie lokalu co najmniej za trzy pełne okresy płatności. Tu jednak również sprawa się lekko komplikuje. Bowiem obowiązkiem formalnym właściciela jest wcześniejsze uprzedzenie lokatora na piśmie o zamiarze wypowiedzenia mu stosunku prawnego i wyznaczenia dodatkowego, miesięcznego terminu do zapłaty zaległych i bieżących należności za mieszkanie. Wypowiedzenie powinno być pod rygorem nieważności dokonane na piśmie oraz określać przyczynę wypowiedzenia.

Tak więc przy optymistycznym rozwoju wydarzeń, biorąc pod uwagę konieczność doręczenia korespondencji, na zysk poczekamy około pół roku ?

A co w sytuacji kiedy nasze działania pozostają bez odpowiedzi, a lokator wciąż zamieszkuje w lokalu?

Niestety, nie pozostaje nic innego, jak skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego. Czeka nas proces o eksmisję oraz o zapłatę.

Czas oczekiwania na pierwszą rozprawę, to z reguły kilka miesięcy, szczególnie w dużych aglomeracjach. ? a lokator wciąż mieszka ?

W toku procesu Sąd ustali okoliczności faktyczne sprawy, a w szczególności, czy nasz niesolidny najemca ma tytuł prawny do innej nieruchomości . Dodatkowo z urzędu Sąd zbada, czy nie zachodzą okoliczności uzasadniające przyznanie lokalu socjalnego.

Sąd nie może orzec o braku uprawnienia do otrzymania lokalu socjalnego wobec:

1) kobiety w ciąży,

2) małoletniego, niepełnosprawnego lub ubezwłasnowolnionego oraz sprawującego nad taką osobą opiekę i wspólnie z nią zamieszkałą,

3) obłożnie chorych,

4) emerytów i rencistów spełniających kryteria do otrzymania świadczenia z pomocy społecznej,

5) osoby posiadającej status bezrobotnego,

6) osoby spełniającej przesłanki określone przez radę gminy w drodze uchwały

– chyba, że osoby te mogą zamieszkać w innym lokalu niż dotychczas używany.

Obowiązek zapewnienia lokalu socjalnego ciąży na gminie, jednakże jak powszechnie wiadomo okres oczekiwania na socjalne lokum z reguły trwa latami.

Jak widać sytuacja właścicieli z punktu widzenia obowiązującego prawa nie jest prosta. Po pierwsze należy zaznaczyć czasochłonność prowadzonych postępowań , formalizm już na etapie samej procedury związanej z wypowiedzeniem umowy, a następnie trudności w wykonaniu wyroków eksmisyjnych.

Na co zatem zwrócić uwagę, by nie stracić ?

Kiedy znajdziemy już lokum, spełniające nasze oczekiwania, przede wszystkim zadbajmy o szczegółowe zbadanie stanu prawego nieruchomości.

Czasami przysłowiowa ?perełka?, za którą pierwotnie nie zapłacimy wiele, generować może koszty, niepotrzebne nerwy, a przede wszystkim niemożliwość realizacji wcześniej określonego celu ? czyli czerpania korzyści z najmu.

Od 11 września 2015 r. obowiązują zmiany w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych, wprowadzone tzw. ustawą krajobrazową .

Nie wdając się w szczegóły, na skutek przedmiotowych zmian, wprowadzono nową opłatę lokalną ? opłatę reklamową.

A co to oznacza?

Wśród zobowiązanych do wnoszenia opłaty reklamowej będą głównie przedsiębiorcy.

Nowa opłata szczególnie da w kość osobom prowadzącym biznes, polegający na wynajmie powierzchni reklamowych.

Będą to również Ci, którzy umieszczą własne reklamy na terenie własnych nieruchomości.

Wydawać by się to mogło absurdalne, a jednak.

Czy zatem zapłacę za reklamę na własnym płocie?

Opłata reklamowa jest co prawda opłatą fakultatywną, jednakże jeśli zostanie wprowadzona na danym terenie to i za ?własną? reklamę trzeba będzie się rozliczyć.

Opłata reklamowa może być pobierana jedynie na obszarach, dla których obowiązują zasady i warunki sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń.

Kto będzie musiał wnosić opłatę reklamową?

Opłatę reklamową pobiera się od:

1) właścicieli nieruchomości lub obiektów budowlanych, z wyłączeniem nieruchomości gruntowych oddanych w użytkowanie wieczyste,

2) użytkowników wieczystych nieruchomości gruntowych,

3) posiadaczy samoistnych nieruchomości lub obiektów budowlanych,

4) posiadaczy nieruchomości lub ich części albo obiektów budowlanych lub ich części, stanowiących własność Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego, jeżeli posiadanie:

a) wynika z umowy zawartej z właścicielem, Agencją Nieruchomości Rolnych lub z innego tytułu prawnego

b) jest bez tytułu prawnego

? jeżeli na tych nieruchomościach lub obiektach budowlanych znajdują się tablice reklamowe lub urządzenia reklamowe, niezależnie od tego czy na tablicy reklamowej lub urządzeniu reklamowym eksponowana jest reklama.

Jeżeli nieruchomość lub obiekt budowlany, na których zlokalizowana jest tablica reklamowa lub urządzenie reklamowe, jest przedmiotem współwłasności lub pozostaje w posiadaniu dwóch lub więcej osób obowiązek w zakresie wniesienia opłaty reklamowej ciąży solidarnie odpowiednio na wszystkich współwłaścicielach lub współ-posiadaczach.

Kiedy unikniesz opłaty?

Opłaty reklamowej nie pobiera się jeżeli tablice reklamowe lub urządzenia reklamowe:

1) nie są widoczne z przestrzeni dostępnych publicznie – pytanie tylko, po co komu taka reklama 😉

2) stanowią szyld, o ile jest on zgodny z zasadami i warunkami sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń;

3) są realizacją obowiązku nałożonego przepisami prawa;

4) służą wyłącznie do upowszechniania informacji:

a) trwale upamiętniającej osoby, instytucje lub wydarzenia,

b) o charakterze religijnym, związanym z działalnością kościołów lub innych związków wyznaniowych, jeżeli tablica reklamowa lub urządzenie reklamowe sytuowane są w granicach terenów użytkowanych jako miejsca kultu i działalności religijnej oraz cmentarzy.

Ile zapłacisz?

Opłata reklamowa składa się z dwóch części – stałej i zmiennej.

Część stała ma zryczałtowaną wysokość niezależną od pola powierzchni tablicy reklamowej lub urządzenia reklamowego służącego ekspozycji reklamy.

Część zmienna zależy od wielkości pola powierzchni tablicy lub urządzenia reklamowego służących ekspozycji reklamy.

Stawka części stałej opłaty reklamowej nie może przekroczyć 2,50 zł dziennie, zaś stawka części zmiennej opłaty reklamowej nie może przekroczyć 0,20 zł od 1 m2 pola powierzchni tablicy reklamowej lub urządzenia reklamowego służących ekspozycji reklamy dziennie.

Oczywiście konieczność ponoszenia opłat reklamowych przez właścicieli nośników reklamowych przełoży się na ceny za tego typu usługi.

Niestety, dolegliwość finansową odczuje zatem większość przedsiębiorców korzystających z promowania swoich towarów np. na bilbordach.

? SZANTAŻ ? współwłaściciela. Uwaga na udziały !

Elżbieta Liberda        11 listopada 2015        Komentarze (1)

Zdawać być się mogło, iż regulowana ?od zawsze? w prawie cywilnym instytucja współwłasności w częściach ułamkowych nie może służyć realizacji celów, których twórcy tych przepisów z pewnością nie przewidzieli?.

A jednak ?

Niestety, są przypadki wykorzystywania przepisów kodeksu cywilnego dotyczących współwłasności, do swego rodzaju ?szantażowania? jednych współwłaścicieli przez innych współwłaścicieli tej samej nieruchomości.

Do tego celu wykorzystywane są w szczególności przepisy art.199 kc stanowiące, że:

do czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu niezbędna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli.

Ponieważ nie ma ustawowej definicji jakie czynności należą do kategorii czynności przekraczających zwykły zarząd, a jakie nie przekraczają zwykłego zarządu, współwłaściciele ?naciągacze? wykorzystują to niedookreślone pojęcie w celu uzyskiwania korzyści finansowych.

W praktyce wygląda to tak, że kupowany jest bardzo niewielki udział w nieruchomości np.0,5%.

W tej samej nieruchomości drugi współwłaściciel ma 95 % udziałów i dysponuje w ramach tych udziałów lokalami użytkowymi i mieszkalnymi.

Lecz aby wykonać remont, w którymkolwiek z tych lokali, czy je zmodernizować np. doprowadzić gaz – na wszystkie tego rodzaju prace musi mieć zgodę tego ?półprocentowego? współwłaściciela.

Ten większościowy współwłaściciel nie uzyska od organów administracji budowlanej pozwolenia na remonty czy modernizacje lokali bez zgody tego drugiego współwłaściciela.

Jak życie pokazuje jest to całkiem niezły sposób na ?niezbyt uczciwe? uzupełnienie portfela ?

Zdarza się bowiem, że ten ?półprocentowy? współwłaściciel mówi ? owszem, wyrażę zgodę na remonty czy modernizację, ale chcę za to kilkanaście tysięcy złotych.

Większościowy współwłaściciel, któremu zależy aby szybko wyremontować lokale będące w jego władaniu, często zgadza się na tą – nie do odrzucenia – propozycję.

Realia na rynku nieruchomości.

W obecnych czasach coraz częściej obserwujemy wykorzystywanie ?niedoskonałych? regulacji prawnych.

Są takie osoby, które świadomie kupują bardzo niewielkie udziały w nieruchomościach, aby poprzez wykorzystywanie wyżej opisanej sytuacji uzyskiwać korzyści finansowe.

Istnieją wprawdzie sposoby aby uzyskać stosowne pozwolenia administracyjne wbrew woli takiego mniejszościowego współwłaściciela, lecz trwają one długo i wymagają przeprowadzenia odrębnego postępowania sądowego?.

A co jeśli spotka Cię tego typu problem ?

Zgodnie z treścią art. 199 k.c.

do rozporządzania rzeczą wspólną oraz do innych czynności, które przekraczają zakres zwykłego zarządu, potrzebna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli.

Jednak w braku takiej zgody współwłaściciele, których udziały wynoszą co najmniej połowę, mogą żądać rozstrzygnięcia przez sąd, który orzeknie mając na względzie cel zamierzonej czynności oraz interesy wszystkich współwłaścicieli.

Nie pozostaje zatem nic innego jak skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego. A to, jak wiemy potrwać może dłuższą chwilę ?

Rozrywkowy sąsiad ! O problemach z hałasliwymi lokatorami?.

Elżbieta Liberda        03 listopada 2015        Komentarze (0)

Studenckie życie rządzi się swoimi prawami.

Szaleńcze imprezy do białego rana, odgłosy kobiecych szpilek , integracje balkonowe z grillem w tle ?

Rozchodząca się woń ?dziwnych? ziołowych zapachów ?, tytoniu.

Właściciele sąsiednich lokali chcąc nie chcąc uczestniczą w imprezie …

Liczne upomnienia nie odnoszą żadnego rezultatu.

Czy możesz coś zrobić kiedy Twój sąsiad wynajął mieszkanie, a lokator naprawdę solidnie daje Ci popalić?

Jak wiadomo najsprawniej byłoby załatwić sprawę polubownie.

Skontaktujmy się z właścicielem mieszkania, aby ten spróbował pozbyć się uciążliwego lokatora.

Życie jednak pokazuje, że właściciel lokalu nie zawsze będzie tym zainteresowany.

Pobiera bowiem czynsz najmu, sam zaś, nie doświadcza przecież żadnych dolegliwości.

Czy właściciele sąsiednich lokali pozostają bezradni?

Na szczęście nie.

Otóż, w przepisach ustawy o ochronie praw lokatorów znajdujemy furtkę z której skorzystać może inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym samym budynku.

Zgodnie z przepisami

jeżeli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku, inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym budynku może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stosunku prawnego uprawniającego do używania lokalu i nakazanie jego opróżnienia.

Jeśli ?lokator imprezowicz? dobrowolnie nie zdecyduje się na opuszczenia naszego lokum pozostaje zastosowanie poniższych regulacji.

Trochę o przepisach:

Art. 13 u.p.o.p.l normuje dwojaki rodzaj uprawnień, zasadniczo (jurydycznie) różnych, chociaż w praktyce zmierzających do pozbawienia dotychczas uprawnionego lokatora prawa do dalszego zamieszkiwania w lokalu.

Jest swoistym uzupełnieniem podstaw rozwiązania najmu (innych stosunków uprawniających do korzystania z lokalu), których katalog zawiera art. 11 ochr. lokator.

Można nawet uznać, że jest to szczególne uzupełnienie regulacji art. 11 ust. 10 ochr. lokator., poszerzone co do kręgu uprawnionych do sądowego żądania rozwiązania stosunku prawnego o lokatorów i właścicieli zamieszkujących (współzamieszkujących) w danym budynku.

Zamieszkiwanie bowiem w budynku wielolokalowym rodzi po stronie lokatora określone obowiązki stosowania się do norm ogólnie nazywanych normami porządku domowego.

Dotyczy to również właścicieli lokali, w tym właścicieli lokali, których lokale nie zostały wyodrębnione.

Ale czymże są te zasady porządku domowego?

To oczywiście pojęcie bardzo ocenne ?, a Sądy bardzo wstrzemięźliwie ferują wyroki.

Zasady porządku domowego ustalane przez uprawnione podmioty przyjmują z reguły postać regulaminów. Uchwalają je wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie mieszkaniowe oraz właściciele (współwłaściciele) budynków wielolokalowych, których lokale są oddawane w najem lub w inny sposób oddawane do użytkowania innym podmiotom. Jeśli nie ma formalnie określonych zasad korzystania z budynku i mieszczących się w nim lokali, znajdą zastosowanie regulacje zawarte w przepisach dotyczących tych stosunków oraz reguły wynikające z zasad współżycia społecznego.

Wszyscy mieszkańcy budynków wielolokalowych, niezależnie od podstawy prawnej korzystania ze znajdujących się w nim lokali, są zobowiązani do przestrzegania norm porządku domowego, które wynikają z regulaminów ustalonych przez wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe, a także z zasad współżycia społecznego i zwyczajów miejscowych. Ustawa wymaga wykazania, że naruszanie porządku domowego ma charakter rażący lub uporczywy i że czyni to uciążliwym korzystanie z innych lokali (art. 13 ust. 1 ochr. lokator.).

A jak ocenia to Sąd?

Pozbawienie prawa do lokalu musi znajdować podstawę zarówno w nagannym zachowaniu lokatora, jak i obiektywnej uciążliwości dla lokatora lub właściciela innego lokalu w tym budynku.

W/w przesłanki muszą wystąpić łącznie.

Zachowanie takie musi być uporczywe (powtarzające się) lub rażąco naganne.

Oczywiście uciążliwość nie musi oznaczać niemożliwości zamieszkiwania.

Sąd, podczas rozprawy kierować się będzie prawem osoby która złożyła pozew do korzystania z lokalu zgodnie z jego przeznaczeniem i przysługującym charakterem prawa oraz typowymi stosunkami miejscowymi. W kontekście tych praw i stosunków oceni, czy lokator rzeczywiście wykracza przeciwko porządkowi domowemu i czy czyni uciążliwym zamieszkiwanie innym podmiotom.

Gdzie i za ile ?

Pozew należy złożyć do sądu rejonowego właściwego ze względu na miejsce zamieszkania pozwanego ? czyli w tym wypadku ?lokatora imprezowicza?. Opłata od pozwu wynosi 200 zł.

Z pozwem może wystąpić każdy z lokatorów, którzy posiadają lokal w danym budynku mieszkalnym lub współlokator.

Odpowiedzialność za wykroczenia.

W celu zdyscyplinowania hałaśliwego sąsiada można również poprosić o pomoc policję lub straż miejską. Służby mogą sąsiada upomnieć, nakazać wyłączenie muzyki (lub uciszenie biesiadników) albo wlepić mandat w wysokości od 100 do 500 zł.

Jeśli sąsiad odmówi przyjęcia mandatu, sprawa trafi do sądu rejonowego, a ten na podstawie art. 51 par. 1 kodeksu wykroczeń (kto krzykiem, hałasem lub innym wybrykiem zakłóca porządek lub ciszę nocną) może wymierzyć grzywnę.

Wypowiedzenie umowy najmu na czas oznaczony

Elżbieta Liberda        27 września 2015        Komentarze (0)

Strony przygotowując umowę najmu, bardzo często zapominają, że umowa najmu lokalu jest jedną z najbardziej sformalizowanych umów, a swoboda stron w kształtowaniu jej treści jest bardzo mocno ograniczona.

Zawarcie w treści umowy najmu unormowań sprzecznych z ustawą może powodować ich nieważność.

Najczęstszym błędem popełnianym w treści umów najmu jest swobodne określanie możliwości wypowiedzenia umów.

W przypadku umów zawieranych na czas nieokreślony przepisy nie budzą większych wątpliwości.

Zgodnie bowiem z art. 673 §1 k.cjeżeli czas trwania najmu nie jest oznaczony, zarówno wynajmujący, jak i najemca mogą wypowiedzieć najem z zachowaniem terminów umownych, a w ich braku z zachowaniem terminów ustawowych.

Sprawa nieco komplikuje się przy umowach najmu na czas oznaczony.

Do kancelarii trafia wielu klientów, którzy zaskoczeni są, iż ogólny zapis jaki wprowadzili do umowy najmu na czas oznaczony przewidujący możliwość jej rozwiązania jest kwestionowany ?

Oczywiście, każdą z umów można rozwiązać za porozumieniem stron.

Problem pojawia się, kiedy tylko jednej z nich zależy na zakończeniu stosunku najmu.

Jak wynika bowiem z brzmienia art. 673 § 3 Kodeksu cywilnego,

„jeżeli czas trwania najmu jest oznaczony, zarówno wynajmujący, jak i najemca mogą wypowiedzieć najem w wypadkach określonych w umowie”.

Oznacza to, że bez zawarcia odpowiedniej klauzuli umownej, wypowiedzenie najmu na czas określony nie będzie możliwe.

Jak zastrzec możliwość wypowiedzenia umowy na czas określony?

Dla skuteczności zastrzeżenia możliwości wypowiedzenia umowy na czas określony konieczne będzie dokładne wskazanie tych przesłanek w treści umowy.

Najbezpieczniejszym jest oczywiście zawarcie katalogu konkretnych przyczyn.

Mogą to być np. klauzule dopuszczające rozwiązanie umowy przed upływem oznaczonego czasu w przypadku zajścia określonego zdarzenia. Zdarzeniem takim może być np.:

  • postawienie najemcy w stan upadłości,
  • nie uzyskanie koncesji na prowadzenie określonego rodzaju działalności na kolejny rok,
  • decyzja walnego zgromadzenia o przeniesieniu siedziby itp.

Przesłanki powinny być określone w sposób precyzyjny, tak by nie budziły wątpliwości.

Określenie jednak szczegółowego katalogu przyczyn, szczególnie w przypadku umów długoterminowych niejednokrotnie bywa trudne.

Orzecznictwo dopuszcza zawarcie klauzuli o możliwości rozwiązaniu umowy z tzw. ?ważnych przyczyn?.

Należy jednak pamiętać, iż zapis ten może być różnie interpretowany przez każdą ze stron.

Ostatecznie, w przypadku nie dojścia do konsensusu , o tym czy przyczyna jest w istocie ważna, decydować będzie Sąd.

Co jeszcze powinno znaleźć się w umowie najmu znajdziecie w moim materiale video.